czwartek, 22 stycznia 2015

Malezja. Ipoh

Tak to jest jak się spotyka ludzi w drodze i pozwoli się im wleźć ci na głowę. Tak długo będą namawiać, krążyć wokół tematu, napomykać niby przypadkiem, że w końcu dla świętego spokoju pojedziesz z nimi tam gdzie pierwotnie nie planowałeś…i zobaczysz przy okazji pradawne malowidła naskalne pozostawione przez niegdysiejszych mieszkańców tych terenów przed 3000 lat!

środa, 14 stycznia 2015

Sielska beztroska w dżungli

Przy okazji postu o Krabi obiecałem, że polecę dobre miejsce na błogi wypoczynek przy plaży, którego próżno szukać na zatłoczonych plażach południowej Tajlandii. Przynajmniej jeśli ktoś myśli o spędzeniu na owych plażach trochę więcej czasu niż 2-3 dni, po których dzikie tłumy mogą dać się już we znaki. Miejsce gdzie rytm dnia wyznaczają kolejne posiłki i przygotowania do nich, a nie obowiązki w durnej robocie, gdzie żeby zjeść obiad (czy choćby się napić głupiej herbaty) musisz najpierw skoczyć do lasu, nazbierać drwa i rozniecić ogień w prymitywnej kuchni. A po sytym posiłku można skoczyć na plażę odpocząć po trudach dnia obserwując na niebie orły zataczające powoli kręgi w oczekiwaniu na ofiarę tu na dole. Zaś późnym popołudniem kontemplować romantyczny zachód słońca siedząc na molo z piwkiem w ręku i rozmawiając o ważkich i tych kompletnie błahych sprawach tego świata z przyjaciółmi poznanymi w drodze. Tak, o takim miejscu dziś napiszę.

wtorek, 6 stycznia 2015

Kulturowy miszmasz Malezyjski

Jest w Malezji takie miejsce gdzie prawie każdy znajdzie coś dla siebie. Lubujesz się w kolonialnej architekturze z XIX i początków XX wieku? Bardzo proszę, większość ulic starego miasta Georgetown zabudowana jest takimiż budynkami. Dawno minione wpływy brytyjskie są wciąż bardzo dobrze widoczne na ulicach miasta. Czy to właśnie pod postacią wspomnianych budynków mieszkalnych i usługowych czy np. pod postacią fortu obronnego Cornwallis wybudowanego pod koniec XVIII w. z inicjatywy założyciela miasta, kapitana Francis’a Light, z działami wycelowanymi w wody cieśniny Malaka. Całość na tyle ciekawa i nietuzinkowa (nie mająca odniesienia w całej Azji Południowo-wschodniej), że znalazła uznanie w oczach komitetu UNESCO, który wpisał całą starówkę miasta na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

niedziela, 4 stycznia 2015

Szczęśliwego Nowego Roku!!

Nigdy nie zapomnę Mongolii, jest urzekająco piękna, jazdy na koniach po stepach i na krówce :-) i kąpieli w tak lodowatym strumyku, że aż kości bolą. Nigdy nie zapomnę Rosji, jazdy koleją transsyberyjską, gdzie każdego dnia mogliśmy do woli ćwiczyć język rosyjski. Wiewiórki z moskiewskiego parku. Pogadanki nad Bajkałem z przesympatycznym Rosjaninem wcinając śliwki z jego ogrodu. Wielkiej ulewy w Tajlandii z piorunami dookoła nas, w trakcie której siedzieliśmy w małej łódeczce, gdzieś między wysepkami. Przekrętów w pociągu do Pekinu, do końca nie wiedzieliśmy czy wjedziemy do Chin czy nie :)